piątek, 11 listopada 2011

Rozdział 6

Ocucił mnie głos dochodzący z bardzo bliska. Otworzyłam oczy, czując przeszywający ból w okolicach skroni. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam twarz Zayna.
-Co się stało? - spytałam szeptem, bo nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Zayn znowu uśmiechnął się szeroko.
-Zemdlałaś Amy, wszystko w porządku? Jak się czujesz? - podniosłam głowę, żeby zobaczyć gdzie jestem. Leżałam na kanapie, ale to nie była znana mi sofa. Odwróciłam głowę, spojrzałam jeszcze raz na Zayna pytającym wzrokiem.
-Jesteśmy u Liama - odparł - wiesz, było bliżej. Zaśmiał się poprawiając mi poduszki. Nie wiedziałam do końca, co działo się przez ostatni czas, ale bycie u Liama w domu wcale nie było dla mnie problemem, wręcz przeciwnie bardzo się z tego powodu cieszyłam.
-No mała! Co Ty wyprawiasz co? - Louis usiadł na kanapie obok mnie podając mi kubek z herbatą - Nieźle nas wystraszyłaś. Nie ró tak więcej dobrze? Przytaknęłam głową.
-Co z Harrym? Jak on się czuję? Zayn? Lou? - patrzyłam na chłopaków. Niall który stał przy lodówce, odchrząknął i powiedział:
-Amy, słuchaj nie będę Cię oszukiwać. Z Harrym jest źle, ma bardzo poważny uraz głowy, lekarze praktycznie nie dają mu szans. - słyszałam jak jego głos się trzęsie - nie wróci już na scenę, nie ma takiej opcji. Nikt nie wie, czy Harry przeżyje najbliższą noc, a my.... cholernie nie wiemy co możemy zrobić. Liam siedzi w szpitalu, ma ciągle nadzieję że loczek się obudzi, wszystko dobrze się skończy, ale spójrzmy prawdzie w oczy.
  Poczułam jak serce zaczyna mi mocniej bić. Louis zaczął nerwowo stukać palcami o stół, Zayn siedział nieruchomo wpatrując się z obraz wiszący na ścianie.
-Ale przecież, musimy coś zrobić! No! Nie możemy zostawić Harrego! - krzyknęłam.  Louis odwrócił się w moją stronę.
-Wiesz, Amy. Nie wyobrażam sobie, że..... Harrego z nami nie ma. - Louis otarł łzy spływające mu po policzkach - ale co my możemy zrobić? Nic Amy! Nic! Po raz pierwszy w życiu zobaczyłam chłopaków którzy tak przeżywają los przyjaciela. Kochali go, widziałam to w ich oczach, ale co można było zrobić, żeby uratować jego życie?
Kiedy poczułam się lepiej Louis zawiózł mnie do pobliskiego parku. Chciałam porozmawiać z Chrisem o tej całej sytuacji, Było mi strasznie przykro, że pobił Zayna i że tak zachował się w stosunku do chłopaków, ale w końcu był moim przyjacielem. Musiałam mu wszystko wyjaśnić.
Usiadłam na ławce przy stawie, oglądając falującą wodę.
-Amy, hej! - chłopak usiadł obok mnie. Nie wiem czemu, ale czułam się przy nim tak obco. Zawsze lubiliśmy siedzieć obok siebie, milczeć, a teraz? teraz czułam, że nie mam z nim o czym rozmawiać.
-Chris, załatwmy to jak najszybciej - zaczęłam nie utrzymując kontaktu wzrokowego z przyjacielem - wiele się ostatnio pozmieniało, moje życie tak bardzo się zmieniło, ale Twoje też. Wiem, ze mogłam Ci o wszystkim powiedzieć, ale bałam się tego jak zareagujesz. Teraz już nic nie zmienimy, ale zrozum że za bardzo mi na tobie zależy, żeby się z Tobą kłócić. Jeśli nie będziesz chciał mnie znać,  ja to zrozumiem. Powiedz, mi to wprost. Chris patrzył na mnie. Widziałam, w jego oczach żal, pustkę, zrozumienie, smutek.
-Amy, posłuchaj teraz mnie. Przyjaźnimy się od 16 lat, jesteś dla mnie strasznie ważna, ale... ja po prostu ostatnio poczułem, że między nami coś się zmieniło. Już nie jest jak kiedyś, chyba będzie lepiej - urwał - jak... zapomnisz, że byłem dla Ciebie bardzo ważny. Wiem, ze nie zrozumiesz mojej decyzjii, ale tak będzie lepiej. Chris wstał, podszedł bliżej mnie i otarł łzy spływające mi po policzku - tak będzie lepiej. Ty masz nowe życie tutaj, ja w Ameryce. Wszystko się zmieniło, my się zmieniliśmy. Dla Ciebie ważny jest teraz Harry, to czy przeżyje czy nie, ale uwierz... tak będzie dla nas najlepiej. Nie umiałam powiedzieć, co wtedy poczułam. Coś rozpierało mnie od środka, i miałam wrażenie że za chwilę eksploduję. Czułam ogromny żal, czemu to zrobił? Czemu po 16 latach, skończył naszą przyjaźń! Co nim kierowało?! Wstałam i szybkim krokiem pobiegłam do samochodu Louisa który stał na parkingu.
-zawieź mnie do szpitala, proszę - czułam jak łzy kapią mi po ubraniu - szybko.
Brunet włożył kluczyki do stacyjki, po czym spojrzał na mnie zdziwiony.
-Amy? czemu Ty płaczesz? Co on Ci powiedział? Mam iść, i z nim pogadać? Zaprzeczyłam. Nie chciałam o tym myśleć, nie chciałam już więcej mieć przed oczami jego twarzy, jego głosu. Tych wszystkich wspólnie spędzonych lat, tych wspomnień.
-Dobrze, jedziemy - chłopak ruszył z parkingu. Przez całą drogę, myślałam tylko o nim, O tym co mi powiedział. Co się tak nagle stało? Przecież, nie zerwałby naszej przyjaźni przez jedno małe kłamstwo? Czemu zrobił to tak nagle? Zadawałam sobie miliony pytań. Zaczęłam obwiniać się o to wszystko co się stało. Najpierw, nie dopilnowałam pijanego Harrego, teraz Chris tak po prostu nie chciał mnie znać. Kiedy Louis zaparkował przed szpitalem, otworzyłam drzwi i biegiem weszłam do szpitala. Nie wiedziałam co mną kierowało, ale po prostu chciałam być przy Harrym.
Powoli otworzyłam drzwi, i weszłam do jego sali. Chłopak leżał na łóżku podłączony do miliona urządzeń. Spojrzałam na jego bladą skórę, podkrążone oczy, szczupłe ramiona. Był taki niewinny, bezbronny. Usiadłam na skraju łóżka, wbijając w niego wzrok.
-Harry - zaczęłam dotykając jego dłoni - proszę, nie rób tego chłopcom. Oni tak bardzo Cię potrzebują, martwią się tak bardzo - otarłam łzy - proszę! Nie zostawiaj nas!  Kochają Cię, i nie wyobrażają sobie życia bez Ciebie, a Ty.... masz Jeszce tyle przed sobą. Harry.
Nie wiem co mną kierowało, mówiłam niewyraźnie, ocierałam łzy. Nagle po prostu poczułam, że muszę to zrobić.
Podeszłam do niego bliżej, nachyliłam się i dotknęłam swoimi ustami jego ust.


*************************
Heeeej! Przepraszam, że tak tragicznie ostatnio jest, ale niestety tak narazie musić być :D Niedługo sie to zmieni :D:D Jak Wam sie podoba? :) ♥ Przepraszam ze taki krótki!:)
Oczywiscie, chciałam PODZIĘKOWAĆ najukochańszej na świecie Oli! ( @oluupoland) za to ze mnie ciągle wspiera, że czeka na moje rozdziały, że jesteś TAKA KOCHANA! ♥ Odwiedzajcie jej wspaniałego bloga   :)

9 komentarzy:

  1. Aww < 33 Uwielbiam to opowiadanie. Domyślam się dalszej części. Z dnia na dzień po ich pocałunku Harry zdrowieje szybciej, potem są razem ale jednak coś jest nie tak. Kurcze chce jak najszybciej nowy ! Napisz mi na tt jak będzie następny @AnnlovesHStyles ; ]]

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały ! ;D serio ciekawy ;> zaskoczyłaś mnie...nie rozumiem zachowania Chrisa...współczuję Amy...
    czytając chciało mi się płakać...biedny Harry ;/ w opowiadaniu pokazujesz, że chłopaki naprawdę są idealnymi przyjaciółmi. Mam nadzieję, że z Loczkiem będzie okej :) ; Przecież nie może być inaczej...prawda ?
    Chciałabym jak najszybciej przeczytać nowy rozdział, tylko żeby był dłuższy ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że Harry z tego wyjdzie. Współczuję Amy. Najpierw Harry, teraz Chris. Ułoży się prawda? :> Musi. Cudowny rozdział, cudowne opowiadanie :* [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna z ciebie pisarka,uwielbiam cię,mimo,ze nie znamy się na reala xx niestety muszę dodać komentarz jako anonim,bo jestem
    W drodze do Katowic i siedzę na telefonie,a oczywiście musiałam to przeczytać xxxxxxxx dziękuje ci bardzo ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. jeeeeeju, kocham to opowiadanie <3 aaa, no i z pytaniem, kiedy będzie nowy rodział ? :D jakby coś to napisz mi na tt. big thanks ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Och ,uwielbiam Twoje opowiadania.
    Każde wzbudza we mnie ciekawość do przeczytania następnego rozdziału.
    Dziękuję Ci bardzo,kochana.
    Jesteś cudowna,
    świat potrzebuje takich ludzi jak TY <3

    Tu @Alice_ILove1D
    Ps.: dziękuję ,że informujesz mnie na tt

    OdpowiedzUsuń
  7. Super !:D
    tt:@Vickyy_5

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam to opowiadanie ♥ teraz po tym pocałunku, chyba z Harrym będzie coraz lepiej, prawda? ;> dodaj coś szybko! ;D i fajnie by było, gdyby było dluższe ;) [btr-here-with-me]
    Kramel

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam twoje opowiadanie! zapraszam do mnie :)) morethanthis1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń