sobota, 5 listopada 2011

Rozdział 2.

Ostatnio zastanawiałam się co tak naprawdę jest dla mnie ważne? Czy powinnam spełniać swoje marzenia, a w tym samym momencie oszukiwać najlepszego przyjaciela? Nie umiałam odpowiedzieć na te pytania, bo ta całą rzeczywistość zaczęła mnie przytłaczać.

Ostatni tydzień minął mi niezwykle szybko. Szkoła, dom, pakowanie najważniejszych rzeczy na wyjazd i ta świadomosć, ze rozstaję się ze wszystkimi na rok otaczała mnie na każdym kroku. Spotykałam Chrisa w szkole, ale ten nie chciał ze mną rozmawiać, ani razu na mnie nie spojrzał, a gdy spotykalismy się na lekcjach, siadał jak najdalej odemnie. Rozumiałam to co czuje, i tak cholernie chciałam cofnąć czas aby tego zdarzenia w ogóle nie było.
Siedziałam na łożku, i dopakowywałam do walizki ostatnie rzeczy. Miałam tego tak dużo że liczyłam się z tym że będę musiała zapłacić za nadbagaż.
-Kochanie- mama weszłą do mojego pokoju- pora isć spać. Jutro wielki dzień. Uśmiechnęła się do mnie, i jednym ruchem zgasiła światło w moim pokoju. Wiedziałam, ze i tak nie zasnę, dlatego zapaliłam lampkę nad łóżkiem i złapałam swój telefon. Wybrałam numer Chrisa i przez 10 minut siedziałąm wpatrzona w ekran telefonu.
-Albo teraz albo nigdy Amy!- szepnełam do siebie. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam urządzenie do ucha.
-Halo? Chris?- słyszałam jakieś szepty i pomrukiwania po drugiej stronie linii.
-Chris? Wiem ze mnie słyszysz, i ze nie chcesz ze mną rozmawiać ale.... proszę wysłuchaj mnie. Nawet nie wiesz jak załuję tego że ci o niczym nie powiedziałam, ale nie umiałam. Bałam się tego jak zareagujesz, bo... jesteś dla mnie cholernie ważny i gdybyś już nigdy nie chciał  więcej mnie znać to miałabym ochotę poprostu zniknać z tego swiata. Chris, nieważne co o mnie myślisz, chciałam zeby było tak jak kiedyś. Żebyś mi wybaczył i powiedział, ze nadal kochasz mnie jak siostrę. Jutro wyjeźdżam, i- czułąm jak po policzkach spływają mi łzy- chciałam się z Tobą pożegnać. Ale jeśli nie chcesz mnie widzieć to ja to zrozumiem. Zobaczymy się za rok Chris. Kocham Cię- słyszałam jak chłopak trzyma słuchawkę, i cieszyłąm się ze nie rozłączył naszej rozmowy.
Odłozyłam telefon na półkę, i położyłam głowę na poduszce. Usnęłam. Śniło mi się, ze Chris wszystko mi wybaczył, i wszystko było jak kiedyś.♥

Obudził mnie dźwięk budzika w telefonie. Jednym ruchem wyłączyłąm głos w komórce, i usiadłąm na łóżku. Padał deszcz, a niebo przykrywały ciemne chmury.
-Pięknie-mruknęłam-poprostu cudownie.
Ubrałam się, umyłam i razem z  walizkami zeszłam na dół do kuchni.
-Tu masz śniadanie kochanie, na stole leżą dokumenty i lunch. Wszystko spakowałaś? Pospiesz się, bo się spóźnimy- krzyczała rodzicielka. Byłąm tak zdenerwowana, ze sprawdzałam 15 razy czy wziełam ze sobą pieniądze i dokumenty.
-Idziemy? Amy?- mama stanęła naprzeciwko mnie- czy wszystko w porządku?
Pokiwałąm głową, lekko się uśmiechajac. Nic nie było w porządku, ale nie chciałąm sprawiać matce większych problemów.
Wsiadłyśmy do samochodu, i ruszyłysmy na lotnisko. Po drodze minęłyśmy dom Chrisa. Miałam nadzieję, ze chociaż wyjrzy przez okno, i pomacha na pożegananie, ale niestety nic takiego się nie stało.
-Boże, już 9! -mama wzieła moja torbę i podbiegła do informacji lotniczej. Stanełam na samym srodku terminalu, przed odprawą.
-Mamo, nie denerwuj się tak- powiedziałam zakładając plecak na ramię- wszystko jest OK! rozumiesz? I wszystko bedzie OK! Rodzicielka uściskałą mnie mocno, i otarła łzy spływające po moim policzku.
-Muszę isć, czas na mnie- złapałam swoją walizkę i odwracajac się tyłem do matki ruszyłam w stronę odprawy.
Gdy stanęłam za barierką, nie było mowy o zawróceniu. Teraz wszystko zależało odemnie. Ze łzami w oczach weszłam na pokłąd samolotu który miał mnie zawieźć w zupełnie inny świat.

-Amy Winston? Witaj kchanie! Czekaliśmy na Ciebie!- stałam w hali przylotów.
-Dzień dobry- uśmiechnełam się. Popatrzyłam na kobietę stojącą obok mnie. Była średniego wzrostu, szczupła miałą brązowe włosy i ciemną karnację. Meżczyzna, był bardzo wysoki, ale za to wysportowany. To właśnie Ci ludzie mieli stać się moja rodziną na najbliższy rok.
-Jak Ci minął lot? Pewnie jesteś strasznie zmęczona? Daj mi tą walizkę, pewnie cieżka- mezczyzna zasypywał mnie pytaniami.
-Dziękuję- odparłam przestraszona- Poradzę sobie.
-Ach! nie przedstawiliśmy się. Nazywam się Dorothy Malik, to mój mąz, i syn- odwróciła się do tyłu- powinien zaraz być.
Malik? To nazwisko nic mi nie mówiło, ale byłam pewna ze już gdzieś je słyszałam.
-No jesteś synu!- kobieta poklepałą chłopaka po ramieniu. Spojrzałam w górę, i wtedy wszystko stało się jasne. Zayn Malik, wokalista zespołu One Direction. Ale co robił na lotnisku?
-No przepraszam, korki straszne wiesz- uśmiechnął się.
-To jest Amy. Amy Winston- pokazała na mnie. Czułam jak się czerwienię. Nie, nie byłam jego wielka fanką, ale mieszkając w Ameryce trudno było o nich nie słyszeć.
-Miło mi. Zayn- podał rękę, a ja odwzajemniłam ten gest.
Popatrzyłam na chłopaka. Wysoki, jeszczey wyzszy niz sobie wyobrażałam, Ciemna karnacja duze piwne oczy, i ten zniewalajacy usmiech.
-Amy! przestań- skarciłam się w duchu. Pewnie wszystkie dziewczyny na moim miejscu, poprostu by się na niego rzuciły, i zaczęły całować, a ja? Ja byłam raczej normalna. Nie chciałam by się mnie przestraszył, i odrazu miał o mnie złe zdanie.
-pomóc Ci?- z rozmyślań wybudził mnie głos Zayna - wyglądasz na zmęczoną. Uśmiechnełam się pdajac mu torbę.
-Wiem, co teraz sobie myślisz- zaśmiał się- pewnie masz jeden wielki mętlik w głowie.  Przytaknełam mu.
-Dziwna sytuacja- zaśmiałąm się.
Mulat włożył walizkę do samochodu i usiadł obok mnie z tyłu. Co chwila spoglądałam na niego, a gdy on odwracał się w moja stronę, patrzyłąm gdzie indziej. Coś mnie w nim pociągało, ale nie umiałam powiedzieć co. Ale nie chciałam się nad tym zastanawiać. Martwiło mnie jednak coś innego. Martwiło mnie to co dzieję się miedzy mną a Chrisem. ♥

********************************
No! I jest 2 rozdział. Trochę dłuuugi, ale mam nadzieję, ze akcja Wam sie podoba!:):)
Jeśli chcecie, być informowani o następnych docinkach to NAPISZCIE MI W KOMENTARZU gdzie mogę was poinformować. :) ♥

15 komentarzy:

  1. w końcu znalazłam czas, żeby dodać komenta;D
    świetny początek opowiadania;D
    Zayn? cudownie;D ciekawe jaką rolę odegra w życiu Amy...
    I ciekawe jakie będą jej stosunki z Chrisem...
    Dodaj coś szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. prosze powiedz że Liam odegra ważną rolę w życiu Amy

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm...ciekawy rozdział :) Serio.
    Zayn i Amy ? :) Czyżby tak było ^^
    Jestem ciekawa dalszych losów Twojego opowiadania.
    Mam nadzieję, że szybko wstawisz tróję ;)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. informuj, informuj, informuj ;D na twitterze xd mój nick : @dusia_PL . Rozdział świetny, czyli jednak Amy zamieszka u Zayna ? Fajnie :D
    czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział , czekam na następny . Nie mogę się doczekać , kiedy pojawi się reszta chłopaków , pozdrawiam OneDirectionLove♥
    http://1directionlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju, Zayn *-* Generalnie opowiadanie zapowiada się ciekawie ;) nie mogę się doczekać następnego rodziału ;p mnie możesz powiadomić na tt (@LoveFor1DnJDB) lub na gg :p (3258837)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny pomysł ! :D
    mogłabyś powiadamiać mnie prosze o nowych rozdziałach w komentarzach pod najnowszymi notkami na moim blogu ? ;p
    http://www.photoblog.pl/ochlovely . dzięki wielkie i powodzenia w dalszym pisaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, mam nadzieje, że w przynajmniej w tym opowiadaniu w głównej roli bd Harry -.-

    : D

    OdpowiedzUsuń
  9. ŁaŁ . ! Nie no zajebisty. Że tak powiem jestem nową czytającą i jestem pod dużym wrażeniem. ;D Normalnie szczerzę się do monitora . :) x

    OdpowiedzUsuń
  10. Z A J E B I S T Y .! Nic wiecej powiedziec nie moge ;* A Harry sie pojawi .?

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste :)
    Zapraszam do mnie : http://one-story-one-direction1.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. W życiu bym sie nie spodziewała że to będzie Zayn. Nigdy ,, przenigdy, za żadne skarby świata.
    Ale wiesz, taki masz talent. A no i rozdział genialistyczny. Cuudo. Serio. Brawa, brawo!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  13. O GASZ... MODLĘ SIĘ, ŻEBY BYŁA Z ZAYNEM *.*
    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG:
    http://mydoublereality.blogspot.com/

    Przepięknie piszesz, czytam z wielkim zaciekawieniem :)

    OdpowiedzUsuń