czwartek, 22 grudnia 2011

Rozdział 11.

W drodze na posterunek policji, nikt się nie odezwał. Harry siedział trzymając mnie za rękę, Liam po raz setny oglądał jakieś zdjęcia w swoim telefonie,a  Louis skupiony prowadził samochód.
-To tutaj - szepnął dziewiętnastolatek - wysiadajcie. Styles otworzył przede mną drzwi i trzymając mnie za rękę, weszliśmy do pomieszczenia.
Kiedy Louis załatwił wszystkie formalności, policjant zaprowadził nas do specjalnego pomieszczenia. Niall siedział skulony na ławce przy ścianie, z głową schowaną w dłoniach.
-Niall! - Liam rzucił się w stronę przyjaciela - Jezu! Tak się o Ciebie martwiliśmy, chłopie!
-Niepotrzebnie - mruknął blondyn patrząc na mnie - nic mi nie jest.
-Nie jestem tego taki pewien - Jack Norris podszedł bliżej naszej grupy - Byłeś w posiadaniu narkotyków, pijany, będziesz miał poważne problemy.
Spojrzałam na Horana. Wyglądał źle, bardzo źle. podkrążone oczy, mokre włosy, przemoczone ubranie i ten wyraz twarzy który sprawiał że krajało mi się serce.
Louis złapał Horana za ramię, i wyprowadził z komisariatu. Co chwila patrzyłam na Harrego, który zupełnie niepodobny do siebie szedł -milcząc.

Dopiero około 5 nad ranem dotarliśmy do domu. Deszcz padał coraz bardziej, a ciemne chmury przykrywały londyńskie niebo. Niall nie chciał z nikim rozmawiać, do nikogo się nie uśmiechał, a kiedy zaproponowałam mu żeby z nami porozmawiał, pobiegł do pokoju.
-To może jakiś film? - spytał Zayn - z Niallem i tak nie dojdziemy do porozumienia. Musi zostać sam, uwierzcie mi. Tak będzie lepiej
Malik rozsiadł się na kanapie, Harry usiadł obok niego a Louis i Chris położyli się na sofie obok.
-Chris, wszystko dobrze? - spytałam gładząc go po policzku - Jak sie czujesz? Brałeś lekarstwa?
-Amy, spokojnie, nie denerwuj się, Ze mną jest dobrze, lepiej zajmij się Niallem - odparł spoglądając to na m mnie to na Harrego.
Złapałam szklankę z sokiem i skierowałam się na górę. Stanęłam obok pokoju Niall i lekko zapukałam czekając na reakcję.
-Mogę? - spytałam uchylając drzwi. Blondyn uśmiechnął się lekko, i zaprosił mnie do środka. Siedział na łóżku ze wzrokiem wbitym w sufit.
-Niall... chciałam z Tobą porozmawiać - zaczęłam - wiem jak się czujesz. Doskonale Cię rozumiem.
Niall nawet na mnie nie spojrzał. Zamknął podkrążone oczy i przeczesał włosy palcami.
-T było 5 lat temu. Pojechaliśmy na wakacje na Hawaje razem z rodzicami, to miały być niezapomniane wakacje... i rzeczywiście takie były. Mój brat Josh miał wtedy 5 lat, poszłam z nim do wody... wiesz byłam mała, nie przejmowałam się tym czy umie pływać czy nie, po prostu weszliśmy do oceanu. Chwilę potem, straciłam go z pola widzenia. Pamiętam jaka byłam przerażona, zaczęłam go szukać,nurkowałam pod wodę, zaczęłam krzyczeć. W końcu rodzice ... zobaczyli, że nigdzie go nie ma. Następnego dnia... policja wyłowiła jego zwłoki - otarłam łzy spływające mi po policzkach - Mama oskarżała mnie o wszystko, to była moja wina, nie przypilnowałam go... ale ja byłam dzieckiem, nie mogłam tego przewidzieć. Matka wpadła w taka depresję że z nikim nie rozmawiała, tata wyprowadził się z domu, zostawił nas, wkrótce potem rodzice się rozwiedli. Byłam zdana tylko na siebie, mama obwiniała mnie przez cały czas, ojciec nie chciał mnie znać. Co ja mogłam zrobić? Nic, Niall. Ale kiedyś obudziłam się, i pomyślałam ze muszę być silna. Muszę pokazać, że dam radę. Dla Josha.
Chłopak siedział wsłuchując się w to co powiedziałam. Otarł łzę któe popłynęła po jego policzku, i spojrzał na mnie.
-Amy... ja nie wiedziałem - szepnął załamanym głosem - nie wiedziałem. o niczym.
-Nikt o tym nie wie, nie chciałam o  tym opowiadać... nie ma się czym chwalić - uśmiechnęłam się- ale chcę żebyś wiedział, ze nawet jeśli rodzice się od Ciebie odwrócili, to musisz walczyć. Pokaż ze jesteś silny, i ze nawet bez nich dasz sobie radę.
Nie mogłam uwierzyć, ze to wszystko powiedziałam. Znałam Nialla od kilku miesięcy, a powiedziałam mu coś czego nigdy nie chciałam nagłaśniać.
-Dziękuję Ci - podszedł do mnie i przytulił mnie najmocniej jak potrafił - jesteś wspaniała.
Czułam jego przyspieszony oddech, zapach jego skóry, i dreszcze które przechodził całe jego ciało. Splotłam swoje ręce z jego dłońmi, i schowałam głowę w jego ramionach. Czułam jak płacze, jak boli go serce i jak bardzo potrzebuje wsparcia.
-Amy?! Niall?! - krzyk Harrego przywrócił nas do porządku. Brunet stał w drzwiach z przerażoną miną
-Co wy robicie do cholery jasnej?! - krzyczał. Podeszłam do niego uśmiechając się lekko
-Harry, proszę Cię, uspokój się,. My tylko rozmawialiśmy, nic więcej - szepnełam. Chłopak podszedł bliżej Nialla i stanął naprzeciwko niego. Zamachnął się po czym uderzył go prosto w twarz.
Stałam przerażona tym co przed chwilą zobaczyła. Odepchnęłam Harrego od blondyna po czym uderzyłam go z plasakacza. Złapał się za pliczek, i patrząc na mnie pokręcił głową
-Harry, uspokój się! Co Ty najlepszego zrobiłeś?! - krzyczałam. Niall stał obok mnie z rozwaloną wargą i przerażonym wzrokiem patrzył na przyjaciela. Nie mogłam pojąc, jak Styles mógł coś takiego zrobić.
-Wyjdź! - otworzyłam przed nim drzwi - W tej chwili, Harry! Wyjdź!
Chłopak z rozbawionym wyrazem twarzy zamknął za sobą drzwi. Odwróciłam się w stronę zdziwionego Horana, i przyłożyłam mu dłoń do bolącego miejsca.
-Przepraszam - szepnął - znowu, wszystko przeze mnie!
-Przestań Niall. Harry zachował się jak idiota, nie wiem co w niego wstąpiło. Jeśli ktoś jest tu winny, to tylko i wyłącznie on - wyszłam z pokoju blondyna kierując się do salonu. Louis, Zayn i Chris siedzieli na kanapie wpatrzeni w ekran telewizora.
-Widzieliście Harrego? - spytałam zdenerwowana i roztrzęsiona - wychodził?
-Przed chwilą wybiegł, coś krzycząc - zaśmiał się Zayn sięgajac po popcorn stojący na stoliku - nie mam pojęcie co z niego wstąpiło. Ostatnio często tak się zachowuje.
-Dobra, chłopcy! Czas spać, jutro premiera singla, musimy się wyspać - Lou zgasił telewizor i pomagając wstać Chrisowi zaprowadził go do sypialni na górze- Dobranoc
Pomachałam im na dobranoc, i stanęłam przy blacie kuchennym opierając się o niego plecami. Ostatnio czułam, jak bardzo zaniedbywałam Chrisa, ale te problemy które narastały z każdym dniem zaczęły mnie przerastać. Upiłam łyk wody stojącej na stole, po czym skierowałam się na kanapę. Wykręciłam numer do Harrego, ale nie odbierał. Położyłam głowę na poduszce, i zamknęłam oczy. Nie zorientowałam się kiedy usnułam. Obudziłam się około 3 w nocy, słysząc jak ktoś próbuje otworzyć drzwi od mieszkania. Podeszłam bliżej, i nagle ukazał mi się Styles. Rozbawiony, z butelką szampana w ręku, śpiewał jakieś piosenki.
-Harry - szepnęłam - piłeś?
Chłopak przytaknął, uśmiechając się jeszcze szerzej.
-Dobry wieczór - oparł się o ścianę w przedpokoju - dobrze trafiłem? Jaka piękna pogoda prawda? Może pójdziemy na spacer?
Patrzyłam na niego, i czułam jak tracę do niego zaufanie. Ostatnio coś się między nami popsuło, al zauważyłam też, ze miedzy chłopakami a Harrym atmosfera także zrobiła się jakaś sztuczniejsza.
-Idź, do pokoju Harry - pociągnęłam go za ramię - Gdzie Ty w ogóle byłeś? Martwiłam się!
-Jak to gdzie? - zrobił kilka kroków stronę schodów - u mojej miłości. wielkiej miłości
-Słucham?! - spytałam zdziwiona. Chłopak podszedł bliżej mnie, i dotknął mojej dłoni. Poczułam jak dreszcz przeszywa całe moje ciało
-Jak ona dobrze całuje Amy - szepnął - Caroline. Jaka ona jest wspaniała

************************
I mamy 11 rozdział! :) Jak się podoba kochane? :) Pisałyście w komentarzach żeby w opowiadaniu było więcej Liama, Zayna tak? To się da zrobić! :D ♥ W WIGILIĘw następny rozdział! :) xxx

10 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa co się stanie dalej ♥ Wow ty masz talent !! Czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. I want next ♥
    Uwielbiam twoje opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. twoje opowiadania sa super :D szkoda tylko ze caly czas jezdzisz po Harrym mam nadzieje, że sie zejdą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie, nawet tu się Caroline wpieprzyła -,- a historia Amy mnie poruszyła... oczywiście rozdział wspanialy, czekam na kolejny ;) [btr-here-with-me]
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  5. masz zajebiste opowiadani poprostu przy nich rycze . masz niezwykły talent i dużą wyobraźie . ale ja wole jak harry jets taki miły dla amy bo jakoś przez to że pije trace do neigo cos takie własnei nie wiem i prosze moze cię to urazić ale prosze cie abyś napisała że oni się pogodzili ize no harry już bedzie z nia i będzi edobze iże nie bedzi epił trochę głupie ale ptrzez to jakoś do harrego coś straciłam coś dziwnego xd

    z góry dziękuje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde tylko nie Caroline haha :) xx
    świetnie piszesz czytam każdy rodział ! :)
    Przepraszam bardzo za spam , ale dopiero zaczynam i bardzo zapraszam na mój blog : http://another-onedirection-story.blogspot.com/
    Mam nadzieję , że chociaż trochę dorówna twojemu :P

    OdpowiedzUsuń
  7. No to gały mi aż na wierzch wyszły jak przeczytałam końcówkę... Harry'ego z leksza pojeb.ało. Czekam na następny :D [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  8. opowiadanie - megaa <3 przeczytałam całe w godzinę . mocno wciąga :> mam nadzieję że sprawa z panną Caroline się szybko rozwiąże :> proponuję jakiś dramatyczny akcent w stylu uśmiercenia bohaterki czy coś :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww<3 zaje.biste..Weeź już jest Wigilia..Dodawaj.!!;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestes Z A J E B I S T A .! Czytam kazdy rozdzial, lecz nie kazdy komentuje. Masz talent Dziewcyczno. ! Propzycja, zacznij pisac ksiazke ;* / san.

    OdpowiedzUsuń